Archive for maja 2014

zdrowy obiad: zapiekanka ziemniaczana

Czytaj więcej » | 2 Comments »

Kto by pomyślał, że na przełomie maja i czerwca zaproponuję Wam zdrowy obiad w wersji rozgrzewającej ? Czas ten powinien obfitować w przepisy pozwalające na ochłodę i zapomnienie o upale. Tymczasem na dworze zimno, szaro i wietrznie. Zapiekanka ziemniaczana sprawdzi się w takie dni idealnie.


Warsztaty z firmą Oleofarm

Czytaj więcej » | 3 Comments »

W miniony weekend miałam okazję uczestniczyć w ''Dietetycznych Rewolucjach'' Warsztaty kulinarne zorganizowała firma Oleofarm i Hotel Mercure w Gdańsku. Jak było ? Ciekawie, momentami ostro i jak to w czasie rewolucji bywa, doszło do rozlewu... olejów tym razem :)


prościej się nie da

Czytaj więcej » | 6 Comments »

Dziś będzie nudno. Zestaw banalny, ale niezastąpiony podczas letnich wieczorów. Kiedy brakuje czasu, nie ma co kombinować.Ma być wygodnie. A biała bluzka zawsze się sprawdzi :)
Po kilku upalnych dniach do Trójmiasta zawitała burza. I mimo grzmotów i piorunów, których się boję czekałam na nią. Teraz, kiedy jest czym oddychać można wyjść na spacer.

kawa mrożona na 2 sposoby

Czytaj więcej » | 3 Comments »

Dziś coś co mocno kojarzy mi się z latem, bez czego nie wyobrażam sobie upalnych dni.  Mrożona kawa. 
Często w towarzystwie lodów bitej śmietany i posypek przez co może być prawdziwą bombą kaloryczną.Ale jeśli trochę pokombinujemy można wyczarować z niej cuda w wersji dietetycznej.

Dziś kawa na 2 sposoby. W zależności od tego czy macie ochotę na deser czy napój możecie wybrać... 
Komu kawa mrożona, komu mus ?


Studenckie dylematy

Czytaj więcej » | 7 Comments »

Pogoda ostatnio jest cudowna. Piękne słońce, wysoka temperatura i powietrze jakoś pachnie już latem. Tak więc korzystam.  

Kilka razy dziennie wychodzę na taras przewietrzyć się. Czasami zaszaleję i zabieram ze sobą na leżak notatki. Co prawda odgłosy pobliskiego remontu szybko uniemożliwiają skupienie się na czytaniu, ale próbuję. Zaczyna się czas, w którym studenci chętniej zabierają się za sprzątanie, podglądają przez kamerki internetowe mieszkańców zoo i nadrabiają zaległości w serialach.

Witaj sesjo, ulubiony dresie i Internecie, w którego czeluści zaglądam dosłownie co 5 minut. Lato na całego :)


mydło, które leczy

Czytaj więcej » | 4 Comments »

Gdyby ktoś kilka lat temu powiedział mi, że do mycia twarzy będę używała mydła, pewnie nie uwierzyłabym. Przy półkach pełnych pianek, żeli, mleczek, musów do pielęgnacji twarzy mydło wydaje się być słabym rozwiązaniem.

Chyba, że jest to mydło syryjskie. Co w nim takiego szczególnego ? Już tłumaczę.


obiad ekspresowy - frittata z brokułem i szynką

Czytaj więcej » | 4 Comments »

Kiedy wiem, że prawie cały dzień spędzę poza domem staram się na to odpowiednio przygotować. Wieczorem wszystko szykuję i rano wynoszę prawie pół lodówki w plastikowych pojemnikach. Dzięki temu udaje mi się uniknąć podjadania drożdżówek i batoników z automatu.

Są jednak dni w których niespodziewanie zmieniają się plany, a ja nie mam czasu na szukanie czegokolwiek do jedzenia. Wtedy wracam tak głodna, że prawdopodobnie pół tramwaju słyszy moje burczenie w brzuchu. 

Co wtedy przyrządzam ? Frittatę, czyli omlet :)

Zalet tego dania jest mnóstwo: proste składniki , dowolne dodatki i ekspresowe przygotowanie.  


deszczowe rytuały z dzieciństwa czyli kto biegał po kałużach ?

Czytaj więcej » | 4 Comments »

Jako dziecko uwielbiałam deszcz. Ale nie każdy i nie zawsze. Żeby cieszyć się z deszczu musiały być spełnione 3 podstawowe warunki : 

1. Brak burzy. Grzmoty, pioruny i granatowe niebo wprowadzało mroczny klimat i oznaczało jedno : straszne historie. Wszystkie dzieciaki z placu zabaw przenosiły się w jakieś zadaszone miejsce i zaczynały swoje opowieści.
Jestem strasznym tchórzem, więc kiedy padło któreś z słów: duch, trup, widmo, nawiedzony... uciekałam gdzie pieprz rośnie. W myślach. Bo w rzeczywistości robiłam to nieco bardziej dyplomatycznie, tłumacząc się obowiązkiem powrotu do domu.(W tym wieku nikt nie dyskutował z ''Mama mi kazała '') I mimo, że nie wysłuchałam chyba ani jednej opowieści do końca, w trakcie powrotu do domu już zastanawiałam się czy drzwi nie otworzy mi przypadkiem truposz, a w windzie nie spotkam ducha. 

Ziemniaki faszerowane szynką, cukinią i fetą z ziołowym sosem

Czytaj więcej » | 3 Comments »

Jednym z przepisów, który szczególnie przypadł Wam do gustu był ten na pieczone ziemniaki ( o ten). Przynajmniej tak podpowiadają mi statystyki.

Postanowiłam zrobić kolejną, tym razem bardziej letnią wersję. Każdy Poznaniak powie wam, że pieczone ziemniaki z gzikiem to pyszna sprawa. 
Tym razem moja, lekko zmodyfikowana wersja. 


zestaw nie-galowy

Czytaj więcej » | 8 Comments »

Przez kilka lat, podczas których mieszkam w Trójmieście nauczyłam się jednego : pogoda tutaj jest nieprzewidywalna. 
Do dziś nie rozumiem jak w 15 minut ze słonecznego dnia robi się ulewa z okropnym wiatrem. Ale pogodziłam się z tym. Ba ! Jestem na to przygotowana!  
Co prawda nie dorobiłam się jeszcze torebki tak dużej, by pomieścić w niej parasol,kalosze, wiatrówkę,rękawiczki i inne gadżety na każdą pogodę. Ograniczam się do kamizelki i parasola. 

 Kiedy nie trzeba już pisać matury, maj znów jest najpiękniejszym miesiącem w roku :) Tak więc dziś totalnie NIE- galowy strój, choć kolory te same :) 

zielony koszmarek czyli koktajl ze szpinakiem

Czytaj więcej » | 4 Comments »

O tym, że uwielbiam koktajle pisałam już wcześniej podając kilka przepisów : tutaj. Musze jednak przyznać, że to co ląduje w blenderze jest bardzo zmienne i zależy od zawartości lodówki. I tak w szklance wylądował m.in. lekko brązowy już banan i liście szpinaku, które lekko oklapły i do sałatki się nie nadają. 

Wyszło pyszne, mocno zielone, idealne na poniedziałkową poprawę humoru  !

roladki z kurczaka z zielonym risotto

Czytaj więcej » | 1 Comment »

Ponieważ majówka była dość rozpustna, teraz czas wrócić do zdrowych nawyków. Tak więc dziś kolejny przepis z cyklu ''zdrowy obiad''. Roladki z kurczaka z zielonym risotto. Danie, które skrzętnie ukrywa sporo warzyw i przekonuje do siebie nawet osoby, które na szpinak kręcą nosem.

majówkowy luz

Czytaj więcej » | 3 Comments »

O moich rytualnych spacerach nad morze już kiedyś pisałam na blogu.Nie wiem czy mogłabym się bez nich obyć w czasie majówki. Zwiedzanie Trójmiasta to świetna opcja kiedy pogoda jest kapryśna. Dziś trzymaliśmy się blisko morza, ponieważ nie można było zmarnować słońca :) Jutro czas na starówkę :)



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...