Mimo wakacji i teoretycznego braku obowiązków, cierpię na ''niedoczas''. Dzień jest za krótki, słońce zachodzi, kiedy ja jeszcze mam sporo zadań przed sobą. Chyba nie umiem odpoczywać biernie...
Czeka na mnie ogrom książek do przeczytania, przepisów do przetestowania, pozycji na liście ''wakacyjnej'' do skreślenia. Do tego regularnie z giełdy zwożę kolejne ''skarby'', które wymagają renowacji.Papier ścierny i farby to mój najnowszy niezbędnik. Co poradzić skoro wymarzyłam sobie toaletkę?
Mam nadzieję, że niedługo będę mogła pochwalić się Wam efektem końcowym ( co prawda jestem w trakcie poszukiwania lustra, ale wybieram się jutro na giełdę i czuję, że dopisze mi szczęście :) )