Poniedziałki są okrutne. Poniedziałki zimą są jeszcze okrutniejsze. Poniedziałki zimą, w czasie sesji... A może lepiej od razu iść po czekoladę ? Albo trzy ?
Jeśli więc tak jak ja potrzebujecie słodkiego wsparcia dziś kolejna propozycja deseru. Bananowa panna cotta z czekoladowym sosem.
Na 6 małych porcji potrzebujemy :
dużego banana
pół kubka dużego jogurtu
szklankę gorącej wody
1,5 łyżeczki żelatyny ( w wersji wegetariańskiej agar)
2-3 łyżki cukru ( ksylitolu, stevii lub innego słodzika)
pół łyżeczki cynamonu
Na sos:
4-5 kostek gorzkiej czekolady
2-3 łyżki jogurtu
szczypta soli
Banan do naszej panna cotty może być wiekowy i miekki. Ważne, żeby dał się łatwo rozgnieść. Jeśli stawia opór miksujemy go. Dodajemy jogurt, cukier i cynamon.
W gorącej szklance wody rozpuszczamy żelatynę i mieszamy z naszą bananową masę.
Masa będzie dosyć rzadka. Nie panikujemy i rozlewamy ją do foremek. Aby zgęstniała wkładamy ją na 2-3 godziny do lodówki.
Jeśli wam się spieszy - wystawcie masę za okno. Uwaga, czasami sąsiedzi dziwnie patrzą kiedy wyjada się coś łyżeczką z parapetu...
Zabieramy się za sos. Roztapiam kilka kostek gorzkiej czekolady, kiedy będzie płynna dodaję jogurt i sól i mieszamy.
Gotowe! Jedzmy i czekajmy, aż poniedziałek się skończy :)
Jeśli chcecie, aby wasza panna cotta była bardziej zwarta - dodajcie 2 łyżeczki żelatyny.
Sos czekoladowy można zastąpić tartą gorzką czekoladą albo łyżką ulubionej konfitury.
No to już wiem co będę jadła jutro do popołudniowej kawki :) super blog :) ostatnio tu trafiłam i coraz częściej zaglądam :) pozdrawiam cieplutko, J
OdpowiedzUsuńomnom mmnooom! Wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńhttp://xoprimaxo.blogspot.com/