rytualny spacer

Po powrocie do Trójmiasta spacer nad morze to zawsze jedna z obowiązkowych rzeczy do zrobienia w ciągu najbliższych dni.  Szczególnie lubię ten moment, w którym wyludnioną plażą rządzą mewy. To taka moja rekompensata za 7 godzin spędzone w PKP przy każdym powrocie do domu... 

Teraz w związku z Sylwestrem trochę zabrało mi wybranie się na rytualny spacer. 

Co prawda w Nowy Rok zagościłam na plaży, gdzie ubrana w najcieplejszą kurtkę i  największy szalik oglądałam jak moi sylwestrowi goście ( ubrani w moje najcieplejsze czapki) dotrzymują złożonej obietnicy i kąpią się w morzu.





 Na takie leniwe popołudnia nie stroję się specjalnie ;) Do mojej ulubionej kurtki (kupionej za całe 2 złote ;)) zakładam kalosze - najlepszy wybór na plażę. 

Do tego niedawno upolowany w lumpeksie komplet dla ciepłolubnych - szalik i rękawiczki ( moje ulubione - z jednym paluchem ;)











Mały dodatek : Moje Morsy zgodziły się na publikację zdjęć z Noworocznej kąpieli :) 
Ubrani w moje najcieplejsze czapki... z ogromną determinacją :)
PS Gorące chłopaki, zobaczcie jak na drugim zdjęciu parują...




This entry was posted on piątek, 3 stycznia 2014 and is filed under . You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.

6 Responses to “rytualny spacer ”

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...