Blogów w dzisiejszych czasach jest mnóstwo. Po co mi mój własny ? Bo sporo osób pyta o przepisy, na dania, które robię, o ciuchy, które noszę, o kosmetyki, których używam.
I o tym będzie ten blog. O wszystkim po trochu, o jedzeniu, ale zdrowym i nietuczącym, o kosmetykach, ale naturalnych z dokładnie rozszyfrowanym składem, o ciuchach, ale tych, które znajduję w secondhandach, bo to tam w większości buszuję. Mam nadzieję, że będzie pomysłowo i inspirująco dla Was.
A dziś zaczynamy domowymi suszonymi pomidorami.Do ich wykonania najlepsze są pomidory z dość grubą skórką, mięsiste. Nie polecam pomidorów malinowych, są zbyt soczyste i mogą nie ususzyć się w piekarniku.
- Zaczynam od umycia pomidorów, przekrojenia ich na pół i wydrążeniu gniazda nasiennego przy użyciu łyżeczki. Zależy mi na tym, żeby została skórka z dość grubą warstwą miąższu, ale bez pestek.
- Następnie wydrążone połówki układam dość ściśle na kratce do suszenia i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 160 stopni z termoobiegiem. Drzwiczek od piekarnika nie domykam, tak jak w przypadku suszenia grzybów.
- Pomidorów nie susze na wiór, zależy mi na tym, by były mięsiste, ale nie mokre. Następnie wkładam je do czystych słoików lekko dopychając. Dodaję suszone oregano i czosnek granulowany dzięki czemu pomidory będą bardziej aromatyczne, a olej, którymi je zaleję będę mogła wykorzystać do dresingów.
- Należy uważać przy zalewaniu słoików, ponieważ gorący olej powoduje, że mogą lekko pryskać i bulgotać. Ja do 1/4 objętości słoika wlewam zimny olej, a dopiero resztę dopełniam gorącym. Następnie szybko zakręcam i odwracam do góry dnem dzięki czemu nie trzeba ich później pasteryzować.
Nie wyrzucam środków wydrążonych z pomidorów. Jeśli nie macie pomysłu co z nich zrobić, zapraszam jutro na przepis na sos pomidorowy. Dużo lepszy i dużo zdrowszy niż wersje z torebki. Zapraszam !
Ładne zdjęcia żywności, wygląda nad wyraz apetycznie.
OdpowiedzUsuńWłaśnie dzięki Tobie doznałam olśnienia :D zasuszę sobie pomidory w ilościach hurtowych! Dzięki! :D
OdpowiedzUsuń