Ostatni post, o mojej ''ideologii'' kupowania spotkał się Waszą sporą aprobatą. Okazuje się, że czyta mnie sporo fanek secondhandów,a przeliczanie cen w galerii na kilogramy nie jest tylko moją manią. Zaczynam więc używać nowej miary: kilogramociuchy.
Tak więc dziś kolejny post z perełkami z secondhandów.
Jeśli chodzi o trencz wiem, że pokazuję go dosyć często. Postaram się ograniczyć jego obecność na blogu, chociaż jego uniwersalność to ogromny plus i często po niego sięgam.
Cygaretki i koszula to najnowsze nabytki, na które polowałam już od jakiegoś czasu. Spodnie za 11 złotych i koszula za 3 złote to mocne powody utwierdzające mnie w uwielbieniu do lumpeksów. Biżuteria już tradycyjnie jest mojej roboty.
Na taki trencz poluję już od dawna, niestety nie mam szczęścia. Wyglądasz elegancko i bardzo kobieco, a biżuteria wykonana przez Ciebie jest jedną z moich ulubionych:)
OdpowiedzUsuń