O tym, że uwielbiam koktajle pisałam już wcześniej podając kilka przepisów : tutaj. Musze jednak przyznać, że to co ląduje w blenderze jest bardzo zmienne i zależy od zawartości lodówki. I tak w szklance wylądował m.in. lekko brązowy już banan i liście szpinaku, które lekko oklapły i do sałatki się nie nadają.
Wyszło pyszne, mocno zielone, idealne na poniedziałkową poprawę humoru !
Na 1 szklankę zużyłam:
średniej wielkości dojrzały banan
pół pomarańczy
łyżeczka miodu
garść liści szpinaku
opakowanie kefiru (400 g)
łyżka stołowa nasion lnu ( balsam dla naszych włosów i skóry! )
szczypta sproszkowanego imbiru
Wszystko pakujemy do blendera i miksujemy. Dość długo, żeby liście szpinaku dobrze się rozdrobniły. Gotowe ! Uwagi :
Koktajl wychodzi dość rzadki, jeśli wolicie gęstsze zamieńcie kefir na jogurt naturalny.
Jeśli chcecie, by koktajl był bardziej syty można dosypać do niego otręby i płatki owsiane. Spokojnie zastąpi Wam drugie śniadanie.
Osoby, którym szpinak nie przechodzi przez gardło - spróbujcie - w tej wersji jest chyba najmniej ''szpinakowy'' :)
Kiedyś myślałam, że koktajl ze szpinakiem jest paskudny. Ale jak miałam okazje spróbować to się okazało, że jest pyszny!. Morał z tego taki: nawet jak nam się wydaje, że coś jest niedobre to i tak próbujmy:)
OdpowiedzUsuńhttp://www.zycienienabogato.blogspot.com/
Bardzo trafny morał :) Pozdrawiam
Usuńojej! jakie pyszności! nigdy nie robiłam koktajlów, ale tak mnie zachęciłaś, że chyba spróbuję :*
OdpowiedzUsuńWypróbowałam wczoraj ten koktajl. Jest pyszny! Jedyne co, z braku miodu, pominęłam ten składnik, a i tak całość była wystarczająco słodka. Dziś również mam go w planach na drugie śniadanie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :)