o tym, dlaczego nie zostanę drwalem

Ostatnio trochę domokurzę. Gotuję, smażę konfitury, wcielam w życie kolejne pozycje z listy ''odłożone na kiedyś''. Zaglądam do ogródka po świeże warzywa. Jeśli trafię na złą pogodę zostaję w łóżku z zaległymi książkami i gazetami.

 W przerwach między jednym, a drugim deszczem chodzę na spacery z moimi kompanami. Cieszy się z tego wyłącznie Zuza. Jogi  całym (sporym) sobą pokazuje jak bardzo jest do tego zmuszany (jeśli zaglądacie na Facebook'owy fanpage wiecie, że jest pokaźnych rozmiarów). 

Najnowszy patent: Ta mała, leniwa kluska niesiona jest przez nas  w jedną stronę, a następnie MUSI przebierać łapami, by wrócić do domu.

Nieśmiało kiełkują mi w głowie pomysły o zmianach w moim pokoju. Zbieram farby, inspiracje i małe przysługi wyświadczone Tacie ( spory zbiór narzędzi i ewentualna pomoc kiedy coś sknocę...) Wybrałam sposób najgorszy z możliwych : postanowiłam pomoc w rąbaniu drewna. 
 Wnioski: 

1.Nie jest to tak trudne, na jakie wygląda - wielkiej siły nie wymaga. Liczy się technika.

2. Umiem już trafić 2 razy w to samo miejsce - jeśli przyjdzie mi tonąć na Titanicu spokojnie oswobodzę partnera z kajdanek, o ile w pobliżu będzie siekiera.

3.  Rozproszony drwal, to zły drwal.

4. Sprawny kciuk to cenna sprawa (patrz punkt 3) Całe szczęście skończyło się tylko pękniętym paznokciem.

Mimo wszystko jest idealnie. To moje wymarzone leniwe wakacje. Spokojnie czekam na moment kiedy znudzi mi się takie domokurzenie i bunkrowanie w domu...




 Spódniczka to nowość. Znalazłam ją kilka dni temu i zostawiłam. Stwierdziłam, że to nie mój krój, a kolor zmusza do zastanowienia się czy nie jest aby brudna.
 Całe szczęście opamiętanie przyszło szybko i postanowiłam po nią wrócić. Co więcej, szczęśliwie załapałam się na przecenę i zapłaciłam za nią całe 3 złote. 

Biała bluzka i żółty sweterek to również nabytki lumpeksowe. Kolorowy naszyjnik jak zwykle nawlokłam sobie sama :)





 PS Jestem trochę zdziwiona i ogromnie wdzięczna za Wasze ostatnie komentarze. Niesamowicie miło jest przeczytać o sobie tyle miłych słów.

This entry was posted on poniedziałek, 30 czerwca 2014 and is filed under ,,. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.

5 Responses to “o tym, dlaczego nie zostanę drwalem ”

  1. Kurczę, zaglądam od dawna, a dopiero dzisiaj dotarło do mnie, że Pani Mucha jest na fb;) Niech żyje refleks i spostrzegawczość!;) Przy okazji oglądania zdjęć na fb nasunęło mi się takie małepytanie: dałoby się może zrobić regularny cykl fotek z Twoich second-handowych zdobyczy? Od czasu do czasu zdjęcie na fb? Bo widać, że masz rękę do tego:) Super:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak to mówią: lepiej późno niż wcale :)
      Co do cyklu : jasne, że dałoby radę ! Zastanawiałam się tylko czy to będzie dla Was ciekawe... Tak więc postaram się wcielić pomysł w życie, a Wy dajcie znać jeśli będę przynudzać :)

      Usuń
    2. Dla mnie nie będzie, ale to nic, przeczekam :)
      Może coś o aktualnie czytanych książkach - tak, to mnie bardziej ciekawi :)
      No i jakiś fajny własny pomysł na słodkość z malinami :)

      Usuń
    3. O, ja też jestem ciekawa, co Pani Mucha czyta w wolnym czasie:) Ciuchy i tak w sumie oglądamy przy okazji postów ubraniowego.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...