DIY - kiełki z soczewicy

Nienawidzę babrania się w ziemi. Sama myśl o pieleniu ogródka przyprawia mnie o dreszcze.. 
Dawniej, kiedy moi rodzice planowali porządki wiosenne przeżywałam małą chwilę grozy.Tradycją było, że skalniaki i rabatki były co roku zmieniane. Wizja wyrywania chwastów, tachania sporych już krzaczków w drugi koniec podwórka i te małe robaczki uciekające spod każdego podniesionego kamienia to dla mnie koszmar. I to uczucie ziemi tkwiącej pod paznokciami... Całe szczęście często udawało mi się wymigać od tych zadań w zamian za sprzątanie czy gotowanie ( układ idealny)

Mam nadzieję, że kiedyś zmienię podejście do tej czynności i przełamię swoje fobie. Szczególnie, że warzywa i owce, wyhodowane samodzielnie przynoszą wiele satysfakcji. Do tej pory z małą pomocą taty udało mi się doczekać własnej bazylii (lato o smaku pesto ;) I szczypiorek,ale tym pewnie nie powinnam się chwalić.

Jeśli jednak tak jak ja krzywicie się na samą myśl o sadzeniu czegokolwiek, bądź wasz ogródek ogranicza się do wielkości wolnych parapetów zastawionych doniczkami jest na to rada.

Wyhodujcie sobie kiełki.  Sprawa jest naprawdę prosta. 



 Wybrałam kiełki z zielonej soczewicy.Jest ona łatwo dostępna i nie odstrasza ceną. ( cała paczka starczy nam na kiełki do końca wiosny).

Potrzebujemy słoik z przykrywką, suchą soczewicę i kilka dni cierpliwości. 

Soczewicę wsypujemy do słoika  ( garść na duży litrowy słoik) i zalewamy zimną wodą. Wszystkie ziarenka mają być przykryte. Całość odstawiamy na kilka godzin. 
Po tym czasie odcedzamy namoczoną soczewicę ( ja używam niedokręconej pokrywki słoika) i zostawiamy ja w spokoju.

Następnego dnia ponownie zalewamy nasionka, mieszamy chwilę i od razu wylewamy wodę - to jest ''podlewanie''. Wystarczy powtarzać to przez kilka dni i 5-6 dnia mamy  gotowe kiełki.


Jedyne o czym musimy pamiętać to fakt,żeby po odcedzeniu wody nasionka nie pływały - za dużo wody spowoduje,że zgniją. Maja być cały czas wilgotne. 


Nowa porcja kiełków, pierwszego dnia po namoczeniu


 
 I stara porcja, która już troszkę przerosła ;)

Kiełki lądują w sałatkach, surówkach i na kanapkach,a moje ulubione śniadanie wygląda ostatnio tak ;)



This entry was posted on czwartek, 13 marca 2014 and is filed under ,. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.

4 Responses to “DIY - kiełki z soczewicy”

  1. cześć :)
    czy to taka zwykła soczewica? Ja na przykład na farsz do pierogów? ;) Czy specjalnie kupione nasionka na kiełki?

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zwykła soczewica kupiona w sklepie spożywczym ;)

      Usuń
    2. dziekuje za odpowiedz. To probuje! A co!?

      Kasia

      Usuń
  2. Wygląda świetnie. Uwielbiam kiełki i chętnie spróbuję! ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...