mikrodermabrazja - wersja domowa

Dawno nie było niczego o kosmetykach. Ponieważ w weekend łatwiej wygospodarować trochę czasu dla siebie dziś nadrabiam. 

Czy wy też macie wrażenie, że wraz ze zbliżającą wiosną wszyscy wokół namawiają nas do zmiany ? Oczyszczenie organizmu na wiosnę, nowe buty na wiosnę, zadbaj o stopy na wiosnę, nowa Ty na wiosnę ! 

 Ostatnie dwa lata z rzędu ta fala nowości porwała i mnie. Postanowiłam: świeża cera na wiosnę. A że efekt miał być spektakularny i szybko widoczny wybrałam.... kwasy. 
Cóż. Może to źle dobrany kwas do mojej cery, a może moja niecierpliwość w ''najgorszym'' momencie kuracji. Efekt końcowy był okropny ina razie nie chcę wracać do tej metody. Tym razem znalazłam coś lepszego. 




O zabiegu mikrodermabrazji słyszała pewnie każda z Was. Wykonywany u kosmetyczki pozwala odświeżyć cerę. Dziś pokażę wam moją wersję, domową. 
 Zaczynam od przygotowania papki. 

Jej skład to : 
1 część soli
1 część sody oczyszczonej
1 część kwasku cytrynowego
1 część miodu 

Mieszamy wszystko do uzyskania jednolitej konsystencji. (Moją miarką jest najczęściej łyżeczka. Na końcu podpowiadam dlaczego nie warto robić dużych ilości na zapas)


Zaczynam od oczyszczenia twarzy. Ponieważ papka jest gęsta i dość ciężko się rozprowadza nakładam ją na wilgotną skórę. Zostawiam ją na około 5- 10minut. 

Po tym czasie zwilżam dłonie i zaczynam delikatnie masować. W kontakcie z wodą soda i kwasek zaczynają reagować. Odczuwalne jest lekkie szczypanie. Po chwili masażu zmywam całość i nakładam warstwę kremu. 



UWAGI :

Taki zabieg funduję sobie co drugi dzień. Soda i kwasek cytrynowy przy dłuższym stosowaniu powodują delikatne wybielenie przebarwień. Dobrze radzą sobie także z wągrami. 


Nie każdej skórze taka mieszanka będzie odpowiadać. Bardziej wrażliwym proponuję wypróbować najpierw wersję bez soli ( mechanicznego zdzieracza). 

Nie polecam robienia papki na zapas. Niestety nawet bez kontaktu z wodą, a wyłącznie z miodem składniki zaczynają reagować ze sobą. Jeśli jednak chcecie ułatwić sobie pracę zmieszajcie tylko suche składniki i przed samą aplikacją dodawajcie miód. 

This entry was posted on piątek, 21 lutego 2014 and is filed under ,. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.

5 Responses to “mikrodermabrazja - wersja domowa ”

  1. Hej :) a jak zrozumiec kwas cytrynowy? moze sok z cytryny? :) a tak na marginesie, swietnie wygladasz w ciuchach z 2handu; osobiscie mi sie spodobala stylizacja z fioletowym kapeluszem. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :)

      Co do kwasu cytrynowego - pochodzi od kwasku cytrynowego. Można go kupić w każdym sklepie spożywczym :)

      Usuń
  2. Hmm a co myślisz o zastąpieniu soli cukrem? Chcę wyprobować ten specyfik, ale boję się, że sól może troszkę podrażniać... Skoro działa mechanicznie to chyba wiele się nie zmieni jeśli zrobię taką zamianę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie proponuję w ogóle zrezygnować z soli/cukru. Sama soda i kwasem będą lekko złuszczać.
      Zamiana na cukier, spowoduje,że peeling będzie bardziej gruboziarnisty :)

      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Przeczytałam, spróbowałam i jestem zachwycona! Domowa mikrodermabrazja świetnie sprawdza się na mojej skórze :) Chętnie wypróbuje Twoje kolejne propozycję na domowe maseczki czy peelingi :)
    Pozdrawiam serdecznie i czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...