mydło i powidło, czyli co można znaleźć na giełdzie ?

W niedzielny poranek zabieram Was na wycieczkę za miasto. Jedziemy na giełdę, mam nadzieję, że Wam się spodoba :)

Kiedy dojedziemy na miejsce nowicjusz może wpaść w lekką panikę. Naturalne jest nerwowe rozglądanie się za drogą powrotną. Należy go wtedy powstrzymać i zająć czymś jego uwagę. Zapewniamy kilka razy, że nie wywieźliśmy go do wioski uchodźców. Kiedy przywyknie do ogromnego placu pełnego ''złomu'' i ludzi szperających w nim będzie już tylko lepiej. 


Wchodzimy w pierwszą alejkę i zaczynamy bacznie się rozglądać. Po chwili okazuje się, że z bliska złom zmienia się w całkiem ciekawe przedmioty.

Na ogromnych dywanach można znaleźć prawie wszystko. Sprzęt elektroniczny, meble, pamiątki wojenne, rowery, części samochodowe, akcesoria kuchenne i najobszerniejsza kategoria : dziwactwa. Czasami urocze, czasami przerażające. 


 Trzeba mieć czujne oko, żeby dostrzec coś interesującego w takiej wystawce...

 Gdybyśmy potrzebowali przebrania karnawałowego...


 Kryształy, figurki, kaloryfer...dla każdego coś dobrego
 Komu buty, komu bieżnię ?



 Koguta, a może królika ?

Po lewej:kolekcja kuchenna, po prawej:baterie do prawie każdej umywalki.


Czas umila nam muzyka. Czasami zagości tam czterech starszych panów, którzy graja przyśpiewki dożynkowo-weselne. W innej alejce ktoś udowadniając sprawność sprzętu elektronicznego, umila nam spacer muzyką disco- polo.

Gastronomia. Jeśli nagle zgłodniejecie możecie wybrać między grillem (nawet zimą) pajdą chleba, goframi, gotowaną kukurydzą... Ja nie próbowałam.



Jest kilka zasad, o których trzeba pamiętać będąc na giełdzie :



1. Nie pędź. Jesteśmy przyzwyczajeni do wystaw sklepowych, ładnie wyeksponowanych produktów, ułożonych działami. Tutaj wszystko zależy od kolejności wypakowywania przedmiotów z busa, więc nie szukajmy logiki. Toster, łyżwy i stos lalek obok jest normalnym układem. Więc jeśli podchodzimy do stoiska, zatrzymujemy się i lustrujemy wszystko dokładnie.



2. Targuj się. Sprzedawcom w większości zależy na obrocie towarem, nie chcą przywozić co tydzień tego samego. Dlatego większość z nich jest skora do spuszczenia nieco z początkowej ceny.



3. Nie idź na łatwiznę. przypadki, gdy możesz kupić coś w stanie idealnym. Bardziej opłacalne jest jednak kupno czegoś z zamiarem odnowienia . Takich rzeczy jest więcej i mimo inwestycji w farby, narzędzia końcowa cena i tak jest ułamkiem ceny sklepowej.



4. Załóż kalosze / kalesony/okulary przeciwsłoneczne. W zależności od pory roku oczywiście. Należy pamiętać, że jest to nieogrodzony, nieutwardzony plac. Po deszczu jest mnóstwo błota, zimą nic nie osłoni nas od wiatru, a latem od pełnego słońca.
Dziś było tak:





Jeśli po tych zdjęciach nie wyobrażacie sobie, że w tym gąszczu można znaleźć coś wartościowego, pokażę wam kilka łupów moich rodziców. Większość została odrestaurowana przez mojego Tatę.



Taca śniadaniowa, legowisko dla psa i komplet koszyków odmalowane na biało.

Drewniane krzesła, które zostały przetarte papierem ściernym i odmalowane.
 

 Kolekcja porcelanowych dzbanków mojej Mamy. Poszukiwania kolejnych egzemplarzy nadal trwają ;)



Kolejna kolekcja wyszperana z kartonów na giełdzie: drewniane ramki. Wszystkie  przetarte papierem ściernym i pomalowane tym samym kolorem bejcy. 


  
Kosze, kufry, skrzynie... tego nigdy za wiele ;) 

 Zarówno lampa, aniołki jak i lustro zostały przywiezione z giełdy. Rama lustra pierwotnie była złota...



This entry was posted on niedziela, 9 lutego 2014 and is filed under ,. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.

6 Responses to “mydło i powidło, czyli co można znaleźć na giełdzie ? ”

  1. Opis jak zawsze inteligentny i dowcipny;) Gdzie ta giełda tak właściwie się odbywa? Bo do złudzenia przypomina niemiecki flohmarkt, czyli targ staroci Miałam okazję odwiedzić parę takich targów w Hamburgu, ale niestety takimi zdobyczami jak te, które dzisiaj pokazałaś, pochwalić się nie mogę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Giełda mieści się na obrzeżach Gorzowa, droga wylotowa na Dębno. Ściągają na nią mieszkańcy okolicznych miast.
      Co do zdobyczy to ich obecny wygląd zawdzięczają mojemu Tacie, który cierpliwie je odnawia ;)

      Usuń
  2. wow wygląda jak ze sklepu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Te wszystkie przedmioty z giełdy gorzowskiej odnowione przez twojego Tatę, wyglądają jakby były kupione w home&you, podziwiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta mala lampka wyglada jak z lat 80. Klasyczna :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...