Cebulak powstał w wyniku pustki w studenckiej lodówce i wielkiej niechęci do wyjścia do sklepu w celu jej zapełnienia.

Bo co może powstać z ciasta do pizzy, sporej ilości cebuli, pora i morza octu balsamicznego ? 

Jak się okazuje cudo, bo w prostocie siła.
 U nas w domu lubiany równie mocno jak pizza. Na imprezach świetnie pasuje do piwa. Można go podać na ciepło jak dużą pizze, lub wykroić krążki. 

 Zaczynamy od ciasta, które potrzebuje chwili, żeby wyrosnąć.
 Na 2 duże blachy ( lub 10-12 małych krążków potrzebujemy ): 

• 3 szklanek mąki ( użyłam pszennej pełnoziarnistej)
• 1 szklankę ciepłej wody
• 1/2 kostki świeżych drożdży
• 3 łyżki oliwy ( oleju)
• 1 łyżeczkę soli

 Ciasto zagniatam i odstawiam w cieple miejsce. Kiedy urośnie ( ciasto z mąki pszennej zwykłej, rośnie bardziej niż to z pełnoziarnistej) wałkujemy i wycinamy krążki.




Farsz. Potrzebujemy sporo cebuli, więc warto znaleźć jakiegoś pomocnika/niewolnika. 
Musi on cebulę obrać i pokroić. Niech ją podsmaży na odrobinie oleju i kiedy będzie szklista doda pokrojony por. Najgorsze za nami, więc pomocnikowi już dziękujemy.




Kiedy por i cebula będą usmażone dodajemy sól, pieprz i łyżkę masła ( wzmocni smak). Zalewamy sporą ilością octu balsamicznego ( na prawie pełną patelnie farszu dodałam 3/4 szklanki).

 Całość należy chwilę przesmażyć,żeby ostry smak octu odparował. ( nie wdychajmy oparów znad patelni).  
 Masa zrobi się gęsta,ciemna i  zlepiona odparowanym octem.



 Na wykrojone i lekko rozwałkowane krążki nakładamy farsz i wstawiamy całość do rozgrzanego piekarnika. Pieczemy 15 -20minut w 180 stopniach.