świąteczny klimat

Ubieranie choinki to był rytuał. 
Najpierw trzeba było rozprostować wszystkie kłujące gałęzie. Więc zaklepane przez nas bombki ( każdy miał swoje ulubione) trzeba było odłożyć. Trwało to długo i wymagało dokładności, bo dziadek widział każdą lukę. 

Później łańcuchy. To nie była robota dla dzieci, bo łańcuchy długie, choinka wysoka, my tacy niscy, a ręce znów pełne bombek.

Teraz lampki. Kolorowe, migające z bardzo irytującą melodyjką. Też robota dla dziadka, chociaż czasami można było dorwać się do pokrętła i znienacka włączyć opcje migania. Zarówno łańcuchy jak i lampki musiały wisieć na choince równiutko. Teraz wydaje się to logiczne, ale wtedy oczekiwanie było katorgą. 

I nadchodził ten upragniony moment. Podchodziło się do choinki ,ciągnęło za sobą kartony ze swoimi ''najulubieńszymi'' ozdobami. Te, które nie mieściły się w rekach, popychało lekko nogą, byle zgromadzić wokół siebie jak najwięcej. I kiedy ledwo można było się ruszyć, było się gotowym.  

Był to czas, w którym zaczynały się Święta. Choinka wydawała się najpiękniejszą na świecie, a melodyjka z lampek iście świąteczna...

Teraz ta sama choinka wydaje się pstrokata, lampki są akceptowane tylko kiedy milczą, a dawne pytania, przy każdej bombce : '' Dziadek, tak może być ? '' ''Dziadek, a nie za blisko ? ''Dziadek podniesiesz mnie ? ''  wydają się testem na cierpliwość.

Kiedy dzisiaj wróciłam do domu momentalnie poczułam Święta. Pachniało mandarynkami,okna i kominek zostały ozdobione,  w kątach paliły się świeczki, a choinka... lekko ugrzeczniona, ale dalej jest tą naszą.














This entry was posted on piątek, 20 grudnia 2013 and is filed under ,. You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0. You can leave a response.

2 Responses to “świąteczny klimat ”

  1. Przepiękne dekoracje:) Wszystkie bez wyjątku:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne i zazdroszczę choinki ja za rok już może ubiorę jak synuś dorośnie:)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...